poniedziałek, 3 września 2018

Nowy rok szkolny z dwoma plecakami :)

I stało się... już wrzesień !

Nowy rok szkolny został dziś uroczyście otwarty ! 

 

Dla mnie, jako dla nauczyciela, to dzień podobny do 1. dnia stycznia... tak jakby nowe otwarcie, w których zamiast 12, mamy 10 zupełnie nowych miesięcy, które możemy albo dobrze wykorzystać, albo zmarnować. Na starcie żywię ogromną nadzieję, że będzie to dobrze przeżyty czas zarówno dla mnie, jak i dla moich uczniów.  


Zauważam jeszcze jedno podobieństwo do rozpoczęcia roku kalendarzowego. 

Coraz częściej na nowy rok szkolny ludzie składają sobie życzenia: uczniowie-innym uczniom, nauczyciele-uczniom i nauczyciele-nauczycielom. 

Jedno z tych życzeń zapadło mi w pamięć, abyśmy my, nauczyciele bardziej doceniali niż oceniali. Niewątpliwie ocenianie, to jedno z trudniejszych aspektów nauczania, zawsze przysparza sporo myśli, a czy dobrze, a czy sprawiedliwie, a może nie do końca tak powinno być i myślę, że ważne jest tu to docenianie, aby zwracać uwagę na każdy wysiłek ucznia. 

Zwrócić uwagę trzeba też na jeszcze jedną ważną kwestię:


Jak zobaczyłam dziś to zdjęcie i ten cytat, to przypomniały mi się te wszystkie szkolne sytuacje, w których zapominamy o tym drugim plecaku. przecież każdy z nas ma życie poza szkołą, poza pracą (nawet taki pracoholik jak ja :) Życie, w którym raz jest pięknie i układa się po naszej myśli, a innym razem wręcz przeciwnie, pojawiają się różne problemy, kłótnie, nieporozumienia. Staramy się być profesjonalni i zostawiać je wraz z przekroczeniem progu szkoły. Staramy się, aby nie rzutowały one na naszą pracę, ale nie oszukujmy się, nie zawsze się udaje. Dzieci mają jeszcze trudniej, nie potrafią oddzielić świata w szkole od tego poza nią. To, że któryś z uczniów nie uważa na lekcji może wcale nie wynikać z tego, że "olewa" nasz przedmiot albo ma do nas lekceważący stosunek, może po prostu jest teraz myślami gdzieś indziej, bo jego dziadek, z którym spędza po szkole sporo czasu leży w szpitalu. To, że dziecko kolejny raz jest nieprzygotowane do zajęć i nie ma książki czy zeszytu, to może nie do końca jego roztargnienie, a wynik tułania się od domu mamy do domu taty, bo rodzicie akurat się rozwodzą. Te przykłady, to oczywiście skrajne przypadki. Często te problemy są dużo łatwiejsze do rozwiązania, wynikają  z jakiejś sytuacji, która wydarzyła się np. podczas przerwy i wystarczy zamienić z uczniem dwa zdania, aby całkowicie odmienić jego myślenia w danym momencie i wrócić do toku lekcji. A to wszystko składa się do mojego ulubionego słowa, które uważam za słowo-klucz:

O B E C N O Ś Ć


I nie chodzi mi to o sprawdzanie obecności na początku lekcji ;) a o takie prawdziwie bycie z drugim człowiekiem, przepełnione empatią, takie, w którym ta druga osoba czuje, że przez te 3 minuty, w trakcie których z nią rozmawiamy, jesteśmy tylko dla niej i całkowicie poświęcamy się jej problemom, choćby dotyczyły one złamanego ołówka z ulubionym bohaterem filmu. 
 
Wiem, że to nie jest łatwe, bo mamy całą klasę na głowie, bo są inne ważne sprawy, bo... bo.... , ale z doświadczenia wiem, że warto :) Jasne, mnie też się nie udaje, czasem nie jest tak, jak bym chciała, ale zawsze staram się na autorefleksje i to chyba najważniejsze !

Tak więc, moi drodzy czytelnicy z tej nauczycielskiej części, życzę Wam i sobie tej ciągłej autorefleksji i więcej doceniana niż oceniania. 
Mam nadzieję, że już za 10 miesięcy będziemy spełnieni udawali się na wakacyjną przerwę. 

A jeśli czytają mnie uczniowie, to życzę Wam, aby Wasze dwa plecaki były zawsze lekkie :) 

Oczywiście życzenia jeszcze trzeba skierować do Rodziców, aby oni też ten rok szkolny przeżyli w wewnętrznym spokoju i zapełniali plecaki swoich dzieci tylko dobrymi rzeczami :) 


Udanego roku szkolnego !!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kolejne fundacyjne przygody

Mamy ferie, a więc okres, w którym sporo czasu spędzam w Fundacji. Mamy ferie, a więc czas fundacyjnych wycieczek. Doszły do mnie słuchy,...